Pojawiła się już u mnie recenzja drugiej z kolei książki Jasvinder: "Córki hańby", a teraz jestem po lekturze pierwszej (świetna kolejność, wiem, ale to dlatego, że „zhańbionej’ długo nie mogłam znaleźć, aż w końcu ku mojej uciesze mogłam ja przeczytać)
Jasvinder Sanghera to współzałożycielka (i pomysłodawczyni) prężnie działającej organizacji Karma Nirvana, walczy o prawa kobiet, pomaga Azjatkom skazanym na życie w świecie, którym rządzi honor. Potrafi pomagać takim dziewczynom i okazać pełne, szczere zrozumienie oraz wzbudzić zaufanie. Nie bez przyczyny ma takie doświadczenie.
Sama musiała zmierzyć się z tak przykrymi doświadczeniami niejednokrotnie i właśnie o swoim życiu napisała „Zhańbioną”. To autobiograficzny portret kobiety która zawalczyła o godny byt, na jaki sobie zasłużyła i nie poddała się, mimo, że wiele razy próba wyrwania się z dotychczasowego życia wydawała się walką z wiatrakami.
Przez całe dzieciństwo znosiła wszystkie zakazy które ją obowiązywały (łącznie z zakazem ubierania się i zachowywania jak „białe dziewczyny”, co wg jej rodziców było wielką hańbą), do czasu starała się nie sprzeciwiać, mimo, że jej rodzeństwo, a szczególnie brat byli traktowani inaczej. Jednak kiedy w wieku czternastu lat zobaczyła zdjęcie człowieka, którego ma poślubić, miarka się przebrała. Uciekła, została wyklęta przez rodzinę- wydawać by się mogło, że powinna oddzielić się od przeszłości i zacząć nowe życie, co mimo wszystko nie jest takie łatwe. O tym i innych problemach, przeżyciach, napisała w „Zhańbionej”. Przez strony książki, przewija się kilka innych historii, mniej lub bardziej tragicznych- każda z nich na swój sposób porusza i zmusza do myślenia.
Można powiedzieć, że jest wiele takich historii – jasne, że tak. Do tego część z nich jest na pewno bardziej drastyczna, tragiczna, inne Azjatki na pewno przeżywają taki sam lub większy koszmar, jeszcze inne nie uchodzą z życiem, a te które cudem wytrwają, nie potrafią potem sobie poradzić- prawda. Tylko, że nie każda z tych kobiet, którym się udało, postanawia poświęcić się dla innych zakładając specjalną organizację. Nie każda porusza niebo i ziemię, żeby innym w takiej sytuacji żyło się lepiej. Tak właśnie zrobiła i dalej robi Jasvinder, chyba dlatego wybrałam właśnie tą książkę.
Dzięki swojej odwadze i determinacji osiągnęła ogromny sukces. Poza swoją działalnością o której już wspomniałam, wydała książkę, która uświadomiła tysiące osób o dramacie ustawianych małżeństw, traktowania dzieci, kierowania się nie sobą, szczęściem rodzinnym a honorem . Cieszę się, że takie publikacje powstają i przybliżają historie takie, jak ta. W końcu na pewno dla wielu, problemy dotykające azjatyckie kobiety są tak odległe, że nie wymagają zagłębienia się w nie. Dobrze, że są tacy, którzy to zmieniają.
Lekki język sprawił, że książkę czytało się świetnie. Wciągająca historia kobiety, która zebrała całą odwagę, jaką tylko znalazła w sobie i zawalczyła o lepsze życie dla siebie a teraz walczy o nie też dla innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz